czwartek, 6 grudnia 2012

Cukrowe uśmiechy doprawione czerwoną fasolą.


Nadszedł czas, aby bliżej się przyjrzeć tajwańskim słodyczom. Co jest podobnego do tych znanych nam z Zachodu, a co powoduje szok?



Jak w przypadku każdego rodzaju jedzenia, dostępna jest cała gama słodyczy. Wiadomo, iż taki składnik jak czekolada, został importowany, a co za tym idzie – sami Tajwańczycy wolą wyroby czekoladowe z Europy aniżeli ich własne. No chyba, że wygląd słodkości od razu przywodzi na myśl wiedeńskie smakołyki.


Niemniej jednak wygląd to jeszcze nie wszystko. W większości, mimo że ciastka są miłe dla oka, podniebieniu nie dostarczają już takich ekscesów. Gąbczasta forma, posmak sztuczności sugerują tylko chemię włożoną w aparycję, aniżeli serce w wypiek.



Słodycze, których każdy turysta może spróbować podczas swojej wycieczki po Tajwanie dzielą się na dwie kategorie. Tradycyjne desery, sporządzane w domu tudzież w restauracjach. Takie jak:



Ciasteczko Księżycowe, wypiekane specjalnie podczas Święta Środka Jesieni. W chrupkości nieco jak ciasto francuskie, natomiast nadzienie w zależności od rejonu kraju – od mięsnego po typowo owocowe.


Caozai guo to pierożki o zielonym zabarwieniu, zrobione z mąki ryżowej z nadzieniem mięsnym tudzież z czerwoną fasolą. Zielony kolor zawdzięczają ziołowemu wywarowi, w którym są gotowane.


Obecnie najbardziej modna herbata, pochodząca właśnie z Tajwanu. Jej pierwotna wersja, czyli tradycyjna chińska herbata doprawiona mlekiem z kuleczkami tapioci uległa wielu ewolucjom w szczególności na Zachodzie. Inną nazwą jest Pearl Milk Tea.

Innych słodkości turysta może skosztować na popularnych w całej Azji, Nightmarketach!




Tajwańska słodka kiełbaska, jakkolwiek dziwnie to brzmi, może być zaliczona do słodyczy. Mimo iż jest wykonana z wieprzowego mięsa, przyprawy nadają jej słodki smak.


Bao bing to nic innego, jak skruszony lód, polany słodkim sokiem. Szczególnie popularny wśród Tajwańczyków starszej daty, serwowany najczęściej z orzeszkami ziemnymi, owocami jak i czerwoną fasolą.


Nie można zapomnieć o wszelkiego rodzaju napojach, oferowanych na Nightmarketach – jednym z nich jest słodka herbata z bambusa.

Co najbardziej szokuje? Zdecydowanie cukierki w kształcie prezerwatyw, których na Tajwanie również możecie doświadczyć. Pamiętajcie, choco is better than sex!
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz